1
SSD kontra HDD
Rozpoczęty przez Komar, 18 października 2011 - 08:42
11 odpowiedzi w tym temacie
#2
Napisano 18 października 2011 - 09:59
Bardzo ładnie tu wszystko opisali, problemem jest tylko i wyłącznie cena.
Wątrobę żółć zalewała. Nerki oblały się strachem. Gardło nerwowo przełykało ślinę. Żołądek coś gryzło na samą myśl. Nogi i język się plątał. Serce krew zalewała.
I tylko mózg się cieszył, że nadchodzi PIĄTEK
I tylko mózg się cieszył, że nadchodzi PIĄTEK
#4
Napisano 18 października 2011 - 11:24
Właśnie miałem tez dodać linka do tego artykułu Z tego co piszą to przy dziennym zapisie 20gb na nowym SSD to spokojnie przeżyje on 5 lat!!! A kto niby zapisuje 20gb dzień w dzień na dysku systemowym ? Ja kupuje na sto procent w najbliższym czasie tylko ze na SATA 6Gb bo są jeszcze nowsze technologicznie niż ten przedstawiony w artykule i maja prawie dwokrotnie wyższe transfery
Jest na to proste rozwiazanie przeprowadz sie do UK jednodniowa fucha i taki dysk 120gb jest twój
Użytkownik kernelstrong dnia 18 października 2011 - 09:59 napisał
Bardzo ładnie tu wszystko opisali, problemem jest tylko i wyłącznie cena.
#7
Napisano 18 października 2011 - 13:59
Użytkownik 90s dnia 18 października 2011 - 11:47 napisał
Albo będziesz pół roku szukał roboty i rodzice wyślą dwa takie dyski byś mógł wrócić
#8
Napisano 18 października 2011 - 15:38
Operuje zbyt dużymi plikami by kupować tak mały i drogi dysk. Cena nie jest rekompensowana szybkością z mojego punktu widzenia..Każdy ma swoje upodobania i preferencje. Komputer to skarbonka bez dna i im więcej do niego włożę tym więcej stracę niż zyskam. Nie mam zamiaru non stop robić na komputer. To on ma mi dawać kasę.
#10
Napisano 18 października 2011 - 16:52
Z kasą luźno brachu, być może sam zakupię, a Anglia.......? jak jestem tam dwa razy do roku to wystarczy. Z polski dla mnie już za późno wyjeżdżać, mam już sporo własnego i musiałbym mieć za***iście robotę ustawioną, żeby zlać to co tutaj mam zresztą polska to ewenement i choćby się paliło...to nie opuszczę Palikota
a wracając do tematu.....dobra, teraz się przyznać, kto tam Swidra w ku.wiał, z tym dyskiem ?
a wracając do tematu.....dobra, teraz się przyznać, kto tam Swidra w ku.wiał, z tym dyskiem ?
Wątrobę żółć zalewała. Nerki oblały się strachem. Gardło nerwowo przełykało ślinę. Żołądek coś gryzło na samą myśl. Nogi i język się plątał. Serce krew zalewała.
I tylko mózg się cieszył, że nadchodzi PIĄTEK
I tylko mózg się cieszył, że nadchodzi PIĄTEK
#11
Napisano 18 października 2011 - 20:25
Każdy ma jakieś zboczenie
90's nie stresuj Świderka bo końca może nam ześwirować
Artykuł fajny, ale szkoda by mi było kasy na taki dysk. I tak mam wyrzuty po tej karcie
90's nie stresuj Świderka bo końca może nam ześwirować
Artykuł fajny, ale szkoda by mi było kasy na taki dysk. I tak mam wyrzuty po tej karcie
Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz im, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanic profesjonaliści...
#12
Napisano 19 października 2011 - 01:33
Ja nie narzekam tylko też nie lubię propagandy.
Więc nie gadaj ludziom że w dniówkę zarobi 500zł jakby d*pę podtarł.
Bo zagranica to loteria , jednemu się taka fucha trafi inny dwa miesiące przesiedzi na d*pie albo za minimalna będzie robił.
I których jest więcej?
Ja nie znam ani jednej osoby która by 100 funtów dziennie zarabiała, za to znam dziesiątki osób które siedziały miesiące bez pracy albo robią za minimalną.
I mają tyle by żyć z dnia na dzień. bo by zjechać po paru latach z dobytkiem to też trzeba mieć trochę grosza, poza tym trzeba mieć też do czego wrócić.
Więc nie można tak koloryzować Świder, bo wiem sam po sobie jak takie opowieści działają na wyobraźnie, a później jaką frustracje powoduje zderzenie z rzeczywistością.
Co do dysku to w mojej pracy się nie przyda, bo i tak najwięcej czasu zajmuje mi ruszanie suwakami, przyglądanie się lub malowanie.
Ale kiedyś na pewno się skusze. ( pewnie jak u Ciebie zobaczę)
Więc nie gadaj ludziom że w dniówkę zarobi 500zł jakby d*pę podtarł.
Bo zagranica to loteria , jednemu się taka fucha trafi inny dwa miesiące przesiedzi na d*pie albo za minimalna będzie robił.
I których jest więcej?
Ja nie znam ani jednej osoby która by 100 funtów dziennie zarabiała, za to znam dziesiątki osób które siedziały miesiące bez pracy albo robią za minimalną.
I mają tyle by żyć z dnia na dzień. bo by zjechać po paru latach z dobytkiem to też trzeba mieć trochę grosza, poza tym trzeba mieć też do czego wrócić.
Więc nie można tak koloryzować Świder, bo wiem sam po sobie jak takie opowieści działają na wyobraźnie, a później jaką frustracje powoduje zderzenie z rzeczywistością.
Co do dysku to w mojej pracy się nie przyda, bo i tak najwięcej czasu zajmuje mi ruszanie suwakami, przyglądanie się lub malowanie.
Ale kiedyś na pewno się skusze. ( pewnie jak u Ciebie zobaczę)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych