1
Padł mi gruchot, szajsowy LG z matrycą ze średniowiecza jak w starych laptopach, mam go jeszcze na gwarancji, ale żal oddawać, po tym, co na ostatniej naprawie z nim zrobili (wrócił w opłakanym stanie, a teraz zepsuło się to samo, co ostatnio).
I teraz chcę tak:
- ma być taki, że o jego wymianie nie będę chciała myśleć przez najbliższe 5 lat,
- panorama, bo to teraz standard,
- sensowna ilość cali (czasy 14 cali w crt minęły, ale kina domowego dla całego osiedla nie potrzebuję)
- za***ista matryca (tak żebym mogła stać nawet i za monitorem i żeby ani jeden kolor nie odważył mi się zmienić)
- wytrzymały (żebym mogła nim żonglować a nie chuchać jak na jajko)
- nie do zajechania (praca w ekstremalnych warunkach 24 ha na de, 7 dni w tygodniu - nie ma, że się zmęczył, ma hulać jak w na wystawie w sklepie),
- oszczędny dla moich starych oczu (bzdetne parametry, odświeżanie, kontrastowanie, bajerowanie, krawatów wiązanie - na rozsądnym poziomie, żyjemy w Europie, XXI wiek, mili państwo)
- do korzystanie jedynie z PC (żadnego podłączania go pod odtwarzacze B-Ray czy DVD, to nie telewizor, litości)
- co do rozdziałki HD czy nie HD - sama nie wiem, ma być pięknie i moje oko ma nie widzieć różnicy
- no i dobrze by było, żebym przy tym nie zbankrutowała... Powiedzmy, że 1000 złotych to już totalne szaleństwo, gdzie będę łapała się za głowę i pytała "czyśtyoszalał?!".
- i żeby był różowy...
Wiem, wiem, takie rzeczy tylko w Erze... Woojek Google też nie boli, ale męczy. Dziś się role odwracają - wy się męczcie, ja będę kaprysić.
