Skocz do zawartości


Sztuka Survivalu


11 odpowiedzi w tym temacie

#1 m4teuszek

    Nowicjusz

  • Użytkownicy
  • Pip
  • 57 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 18 sierpnia 2010 - 20:35

Witam.
Czy ktoś z was interesuję się sztuką survivalu? Albo czy jeździł na tego typu obozy ?
W zasadzie robię ten temat bardziej z zapytaniem o obozy.
BO ja od dłuższego czasu interesuję się survivalem i chciałbym pojechać na taki obóz z prawdziwego zdarzenia a nie mogę nigdzie zaleść czegoś ciekawego.
Chodzi mi o obóz gdzie jest nauka tej sztuki oraz praktyka. I właśnie nie chodzi mi tu o takie coś jak te "obozy survivalu" gdzie dzieci mogą sobie postrzelać z łuku, popływać kajakami itp tylko prawdziwy survival. Nic takiego niestety znaleść nie mogłem. Może ktoś z was wie coś na ten temat? Bo kurde już sam nie wiem mam do wojska iść do jakiś jednostek specjalnych czy co ^_^

Pozdrawiam

#2 90s

    Emeryt Clan Leader

  • Zarząd
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 365 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Miejscowość:Burton On Trent

Napisano 18 sierpnia 2010 - 20:48

oglądaj discovery i jedz wszystko co się rusza:)
Chcesz survival na Polską ziemie?
Dołączona grafika

#3 Arti_86(pl)

    Placek

  • Użytkownicy
  • PipPip
  • 463 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Miejscowość:Sochaczew/Warszawa



  • BF2 GUID - Arti_86(pl)
    BF3 GUID - Arti_86pl

Napisano 18 sierpnia 2010 - 21:03

Wyświetl postUżytkownik m4teuszek dnia 18 sierpnia 2010 - 20:35 napisał

Nic takiego niestety znaleść nie mogłem. Może ktoś z was wie coś na ten temat? Bo kurde już sam nie wiem mam do wojska iść do jakiś jednostek specjalnych czy co ^_^
Idź na studiaDołączona grafika

-nauczysz się jak przeżyć w środowisku ubogim w pożywienie
-nauczysz się jeść wszystko co znajdziesz
-poznasz wiele sposobów walki z odwodnieniem/kacem
-nauczysz się nawigacji w terenie (jak się obudzisz w nieznanym miejscu po kilku dniach imprezy)
-codzienna walka o przetrwanie we wrogim otoczeniu kadry naukowej gwarantowana
-uodpornisz organizm na działanie wielu przeróżnych toksyn (chemia organiczna :twisted:)
-zdobędziesz doświadczenie w radzeniu sobie z chroniczną sennością
-masz do wyboru różny okres trwania szkolenia (3 lata, 5 lat a nawet dłużej :D)

I wielu wielu innych rzeczy się nauczysz które akurat nie przychodzą mi do głowy :DDD

A tak na poważnie to przeczytaj : "Szkoła przetrwania" John "Lofty" Wiseman (jeżeli już tego nie zrobiłeś). Całkiem ciekawa lektura.
Co do obozów to nie mam pojęcia.
Dołączona grafika

#4 MTV

    Placek

  • Niezdecydowani
  • PipPip
  • 219 postów
  • Płeć:Boję się przyznać



  • BF2 GUID - Jayson

Napisano 18 sierpnia 2010 - 21:11

Jeżeli chcesz szkołe przetrwania to:

a)Studia na AGH lub P.

Albo po prostu namiot + scyzoryk. Opcja hardkore, taka, że naczynia robisz sobie sam.

A od czytania to się jeszcze nic nikt praktycznego nie nauczył.

#5 90s

    Emeryt Clan Leader

  • Zarząd
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 365 postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Miejscowość:Burton On Trent

Napisano 18 sierpnia 2010 - 21:17

Ja mam lepszy pomysł, kup bilet do kraju o którym marzysz i jedz tam żyć.
Nie ma lepszej szkoły życia jak zagranica, z dala od rodziny i przyjaciół.
Do tego bez jeżyka. Sama esencja przetrwania.
Ja chętnie bym zasmakował tej studenckiej wersji.:)
Dołączona grafika

#6 Ryba

    Placuch

  • Użytkownicy
  • PipPipPipPip
  • 1 083 postów
  • Płeć:Kobieta
  • Miejscowość:Wawa

Napisano 18 sierpnia 2010 - 23:30

Bez jeżyka? A z kotkiem? :( Najlepsza szkoła survivalu jest wtedy, jak się ma płacę minimalną i rodzinę na utrzymaniu. ;)
"Und der Haifisch, der hat Tränen
und die laufen vom Gesicht;
doch der Haifisch lebt im Wasser -
so die Tränen sieht man nicht."

#7 RL89

    Clan Leader

  • Zarząd
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 289 postów

Napisano 19 sierpnia 2010 - 10:33

 Ja się interesuję trochę survivalem.Nie jedź na żaden obóz... to nie będzie prawdziwy survival. Survival to walka o przetrwanie...   Najlepiej zrób tak jak ja zaczynałem:

1. Na początku idź do lasu. Możesz zostać tam na noc. 

2. Zaplanuj sobie wyprawę pieszą, omijając miasta i wsie. Ja z Poznania wyruszyłem do Czarnkowa (ok 80 km) i było całkiem przyjemnie. Miałem ze sobą wojskowe mapy topograficzne, które świetnie się nadawały. Szedłem jak tylko się dało lasami. Naprawdę niezła przygoda.

Początkowe wyposażenie to: namiot, karimata, mapa (jeżeli to wyprawa), kompas, śpiwór, krzesiwo, nożyk, jedzenie i woda (w polskich warunkach lepiej bez kupnej wody nie "kozaczyć" :P ), wygodne i rozchodzone już buty, coś na owady.

Gdy już będziesz trochę bardziej wprawiony to wystarczy Ci: śpiwór, płachta\materiał na "daszek" z budowlanego sklepu za 15 zł, woda (lub robisz na miejscu sobie filtr), wygodne i rozchodzone już buty.

Jak będę miał więcej czasu to napiszę coś więcej. Najlepsze to są wyprawy survivalowe, gdzie dodatkowym celem jest dojście do wyznaczonego celu i przetrwania tego wszystkiego. Byłem na kilku takich wyprawach, niestety sam. W kilka osób było by świetnie... Następna moja wyprawa będzie rozpoczynać się w okolicy Bydgoszczy. 


"He who fights and runs away, lives to fight another day; but he that is in battle slain, will never rise to fight again."
Dołączona grafika

#8 skypan

    Nowicjusz

  • Battlefield 4
  • PipPipPipPip
  • 1 147 postów
  • Płeć:Boję się przyznać

Napisano 19 sierpnia 2010 - 11:52

Jak szukasz "surwiwolu" zapraszam do mojego miasta wieczorem  :DDD

#9 Zlloty

    Nowicjusz

  • Użytkownicy
  • Pip
  • 21 postów

Napisano 19 sierpnia 2010 - 12:15

RL89, a gdzieś bardziej na południu na taką wyprawę się nie wybierasz? Chętnie bym dołączył w jakiś weekend.

#10 JanTwardowski

    Opiekun BF4

  • Oczekujący
  • PipPip
  • 412 postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 20 sierpnia 2010 - 19:57

Wyświetl postUżytkownik RL89 dnia 19 sierpnia 2010 - 10:33 napisał


Gdy już będziesz trochę bardziej wprawiony to wystarczy Ci: śpiwór, płachta\materiał na "daszek" z budowlanego sklepu za 15 zł, woda (lub robisz na miejscu sobie filtr), wygodne i rozchodzone już buty.


Jak mamy krzesiwo, jakies naczynie to zawsze mozna zagotowac. Dodad troche owocow z mlodej sosenki i dobra herbata bedzie :)

W gorach mozna znalezc wode wyplywajace z skal czy u podnoza gory a to sie rowna naturalna filtracja mysle ,ze taka woda nie rozni sie duzo od butelkowanej wysokiej klasy wody - dla ciekawosci mozna wziasc probke i dac do przebadania w sanepidzie.

Ja szaleje (na ile czas pozwala) po gorach na rowerze z gpsem :D Wiem ,ze hardkorowcy nie uznaja takich ulatwien ale mozna zaoszczedzic duzo sil wybierajac najbardziej optymalne trasy.

#11 RL89

    Clan Leader

  • Zarząd
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 289 postów

Napisano 20 sierpnia 2010 - 20:04

Wyświetl postUżytkownik JanTwardowski dnia 20 sierpnia 2010 - 19:57 napisał

Jak mamy krzesiwo, jakies naczynie to zawsze mozna zagotowac. Dodad troche owocow z mlodej sosenki i dobra herbata bedzie 

Przegotowanie wody np. ze strumyka nie zrobi z niej wody w 100% zdatnej do picia. Pełno będzie w niej bakterii... Lepiej zrobić sobie jakiś filtr.


"He who fights and runs away, lives to fight another day; but he that is in battle slain, will never rise to fight again."
Dołączona grafika

#12 MTV

    Placek

  • Niezdecydowani
  • PipPip
  • 219 postów
  • Płeć:Boję się przyznać



  • BF2 GUID - Jayson

Napisano 20 sierpnia 2010 - 20:36

Zakładając, że mówimy o czyms ze źródełka (bo chyba tylko pop*** pije wode z kałuży lokalnych) to taka woda jest o wiele wiele zdrowsza od tych gówien co macie w kranach :)

Cytat

W gorach mozna znalezc wode wyplywajace z skal czy u podnoza gory a to sie rowna naturalna filtracja mysle ,ze taka woda nie rozni sie duzo od butelkowanej wysokiej klasy wody - dla ciekawosci mozna wziasc probke i dac do przebadania w sanepidzie.
E tam w górach w porządnej dolince zawsze jest jakieś źródełko! : )

Na południu pizdu takich tras.





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych